Przeprowadzka.
Wprawdzie bez drzwi wewnętrznych, z niezrobionym ogrodem, listwy przypodłogowe też dopiero w planach, bez ogrodzenia, z częściowo zrobionymi meblami w kuchni (jutro będą na gotowo w 100%), bez większości umeblowania, ale mimo wszystko
M I E S Z K A M Y
od trzech dni. Jest zjefajnie i braków nie zauważa się. Doszliśmy do wniosku że skoro nie ma kasiorki i dopóki mieszkania nie sprzedamy to na co czekać: idziemy męczyć się w tych luksusach. Jak pójdzie mieszkanie to będziemy pomalutku kończyć.